Synod – koniec czy początek?
Zakończył się synod o synodalności Kościoła. Parę istotnych na początku synodu kwestii, nie znalazło się w jego dokumencie końcowym. Między innymi sprawa jakichkolwiek święceń dla kobiet. Widać, że jeszcze to nie ten czas.
Ale, jak podkreślił kardynał Ryś, wszystkie inne funkcje w Kościele, poza tymi wymagającymi święceń, są dziś dla kobiet dostępne.
Jednak mimo tego, że kobiety stanowią większość wiernych, tak mało jest w polskim kościele dziewcząt i kobiet posługujących jako ministrantki czy nadzwyczajne szafarki komunii św.
Gdy spytałem aktywnej w swojej parafii znajomej czy nie chciałaby zgłosić się na kurs szafarzy, odpowiedziała, że próbowała, ale odmówił jej proboszcz, tłumacząc, że takie są wewnątrzkościelne przepisy.
– To nieprawda – odparłem – Nie ma ograniczeń ze względu na płeć. Walcz!
Niedługo się zobaczymy, dowiem się czy walczy.
Ten przykład pokazuje, że zmiany w Kościele nie nastąpią same. Musimy wykazać aktywność. Zalecenia synodu nie zostaną wprowadzone, jeżeli my, parafianie, nie będziemy się o ich realizację upominać. Ba, to my powinniśmy większość z nich aktywnie inicjować.
W naszym klerykalnym społeczeństwie dominuje jednak postawa oczekiwania na zadania wyznaczone przez ‘osobę duchowną’. Przy takiej postawie, dokument końcowy synodu nic nie zmieni. Nie zawiera bowiem nowych przepisów czy listy zmian w prawie kościelnym, a jedynie szereg zaleceń, które wyznaczają kierunek zmian, jakie mają być wypracowane w licznych kościelnych urzędach.
Jednak nadzieja, jaką wiążę z lekturą „Dokumentu Końcowego”, wynika ze wsparcia, które uczestnicy synodu oraz papież Franciszek dają świeckim katolikom, w ich próbach poszerzania przestrzeni dialogu i współdecydowania o życiu i funkcjonowaniu wspólnot wewnątrzkościelnych. W szczególności parafii.
Czy świeccy wierni wezmą sobie do serca zachęty papieża i ojców synodu? Zobaczymy.
Ja sam, modlę się o to, bym na nowo uwierzył, że z mocy Chrztu Św. jestem zdolny tę zachętę Franciszka przyjąć.
Kard. Luis Antonio Tagle:
„Odnowa Kościoła w misyjnej synodalności może być osiągnięta tylko wtedy, gdy w ufności, posłuszeństwie i pokorze odnosimy się do Trójjedynego Boga […] Jeśli ludzkie relacje nie zostaną oczyszczone Bożą Łaską, cała misyjna synodalność może zostać zredukowana do biurokratycznych i legalistycznych postulatów. Nie będzie w tym serca, które płonie Duchem Świętym.”
(fot. EPA/Riccardo Antimiani)