Pytanie o miłość

Znów ktoś z mojego otoczenia nadużył słów o miłości. Gdy wdałem się w polemikę, musiałem odpowiedzieć na pytanie: Czym więc ona jest?
Czym jest Miłość?

Odruchowo zacząłem pomału wypowiadać słowa, które od pół wieku znam na pamięć:

Miłość to znaczy popatrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce nam rzeczy,
Bo jesteś tylko jedną z rzeczy wielu.
A kto tak patrzy, choć sam o tym nie wie,
Ze zmartwień różnych swoje serce leczy,
Ptak mu i drzewo mówią: przyjacielu.

 Wtedy i siebie, i rzeczy chce użyć,
Żeby stanęły w wypełnienia łunie.
To nic, że czasem nie wie, czemu służyć:
Nie ten najlepiej służy, kto rozumie.

(Czesław Miłosz „Miłość”)

 Czy jestem gotów patrzeć na siebie inaczej niż na „pępek świata”?
Na ile uważam, że wszystko wokoło mi się należy?
Że należy mi pogoda w wakacje, zdrowie, męska przyjaźń z synem, wierność mojej żony?
Czy wreszcie, należy mi się moje życie?

Nie, wszystko jest darem, wszystko to łaska.

Gdy zaczynam patrzeć na sposób opisany przez poetę, wtedy otwieram się na to, żeby dawać i na to, żeby brać.
Wtedy staję się wolny.

Uwalniam się też od przywiązania do mojego życia.
Bo czy ono należy do mnie?