Szczepmy się!
Gdy w 1955 roku, w amerykańskich mediach ogłoszono informację o wynalezieniu skutecznej szczepionki na poliomyelitis (nagminne porażenie dziecięce lub choroba Heinego-Medina), całe Stany Zjednoczone ogarnęła euforia. Ludzie cieszyli się, że zbliża się koniec tej podstępnej choroby, na skutek której zdrowe dziecko nagle przestawało poruszać ręką lub nogą i zaczynało się dusić, nie mogąc nabrać powietrza do płuc.
W Polsce, masowe szczepienia przeciw polio rozpoczęły się w 1959 roku, dzięki Hilaremu Koprowskiemu, amerykańskiemu wynalazcy szczepionki, polskiemu lekarzowi żydowskiego pochodzenia, który w 1939 roku był zmuszony do emigracji za ocean.
W przeciągu kilku miesięcy, od jesieni 1959 roku zaszczepiono w Polsce ponad 9 milionów dzieci. Byłem w tej grupie.
Dzięki akcji szczepień całkowicie zatrzymana została epidemia, która w poprzednich latach zbierała tragiczne żniwo. Rocznie umierało po kilkaset dzieci, ale wiele tysięcy z zakażonych stawało się niepełnosprawnymi na całe dalsze życie.
Wśród szkolnych kolegów pamiętam osoby, które przeszły zakażenie wirusem polio, jednak u których skutki choroby nie spowodowały poważnych uszkodzeń. Dzieci ze znacznymi niepełnosprawnościami spędziły większość swego dzieciństwa w dużych ośrodkach leczniczo-rehabilitacyjnych, które powstały po przejściu epidemii. Bardzo rzadko dzieci – ofiary polio uczęszczały do szkół powszechnych. Rzadko też można je było wówczas spotkać w przestrzeni publicznej.
Poznaliśmy się dopiero w dorosłym życiu. Na studiach, czy później – w pracy. Wielu z nich, moich koleżanek i kolegów oraz obecnych przyjaciół, pokonujących codziennie skutki swoich niepełnosprawności, odcisnęło na moim życiu istotny ślad. Dobrze znam ich codzienny trud i ich niesłychaną wolę walki o każdy dzień.
Nie poznaliśmy jeszcze skutków obecnie trwającej epidemii. Wiadomo jednak, że zbiera ona znacznie bardziej obfite żniwo, niż wirus z czasów mojego dzieciństwa. Z jakimi trudnościami, wywołanymi przez COVID-19 będą musiały się zmierzyć tysiące osób, które ciężko przechodzą tę chorobę, nadal nie wiadomo. Jednak informacje, które w coraz większej ilości docierają do publicznej wiadomości nie napawają optymizmem. Różnica jest może taka, że ofiarami aktualnego koronawirusa, rzadko są dzieci. Skutki choroby, w większości dotkną osoby starsze, które większość swego życia mają już za sobą. Nie będą więc tak długo jak moi rówieśnicy z czasów epidemii polio nieść swoich niepełnosprawności. Jest jednak duże prawdopodobieństwo, że znacznie pogorszy się ich funkcjonowanie w trakcie ostatnich lat życia i tak przecież wystarczająco trudnych.
Zatrzymanie trwającej obecnie epidemii, która ze względu na globalizację objęła już całą naszą planetę, jest w interesie wszystkich i jest obowiązkiem wszystkich. Cywilizacja, która potrafi wysyłać w kosmos maszyny i ludzi, która jest w stanie skonstruować urządzenia myślące wielokrotnie szybciej od człowieka, powinna móc pokazać, że radzi sobie z ewidentnym złem, jakim jest choroba.
Szczepionki, to jedno z największych osiągnieć naszej cywilizacji. To dzięki tym wynalazkom zlikwidowano w praktyce wiele groźnych dla życia chorób. Uważam, że nie loty na Księżyc czy Marsa, nie komputery i Internet, ale właśnie szczepionki na rozmaite choroby zakaźne są największym osiągnięciem naszej cywilizacji. Ratują miliony istnień.
Dzisiaj, osiągnięcia techniki, takie jak komputery, mają oczywiście istotny udział w opracowywaniu szczepionek i leków. Bez udziału komputerów o dużej mocy obliczeniowej, niemożliwe byłoby skonstruowanie szczepionki mRNA. Ta szczepionka, to niezwykle zaawansowany produkt technologiczny i owoc wielu lat badań i doświadczeń z DNA innych wcześniejszych koronawirusów.
Nie wyobrażam sobie, by można było zrezygnować z tak wielkiej szansy, jaka otworzyła się przed nami, wraz z wyprodukowaniem pierwszej szczepionki na COVID-19.
Szczepmy się, gdy tylko to będzie możliwe!
Papież Franciszek powiedział w wywiadzie telewizyjnym dla komercyjnej włoskiej stacji Canale 5, że w przyszłym tygodniu zaszczepi się przeciwko koronawirusowi. Szczepionkę nazwał „etyczną” i konieczną. Odrzucanie jej określił jako „samobójczy negacjonizm”. ( PAP / jb )