Pomagajmy 'na miejscu’.
Pomagajmy na miejscu.
Mieszkańcom Somalii – pomagajmy w Somalii. Budujmy studnie, żeby nie musieli porzucać swoich wiosek z powodu braku wody. Wspierajmy tych, którzy to potrafią robić. Np. PAH.
Wykorzystywanym, torturowany i gwałconym w libijskich obozach – pomagajmy w Libii. Uratujmy ich z rąk oprawców i postarajmy się zapewnić godne miejsce do życia.
Tym, którzy pozostali w Syrii – pomagajmy w Syrii. Pomóżmy odbudować ich zburzone domy.
Tym, którzy toną w morzu – pomagajmy na morzu. Wyciągnijmy ich z wody i z dziurawych pontonów, a później zawieźmy do bezpiecznego portu.
Tym, którzy dotarli do Europy – pomagajmy w Europie. Wyciągnijmy ich z obozów dla uchodźców i przyjmijmy do swoich krajów, swoich wspólnot.
Tym, którzy znaleźli się w naszym mieście – pomagajmy w naszym mieście. Stwórzmy dla nich miejsca do zamieszkania, znajdźmy im pracę i szkołę dla dzieci.
Sąsiadowi z domu obok – pomagajmy w domu obok. W jego domu. Żeby nie marzł, nie cierpiał głodu i samotności.
Temu, który znalazł się w naszym domu – pomagajmy w naszym domu. Może to schorowana matka, ciotka, kuzyn lub żona albo mąż, dla którego brakuje cierpliwości i trzeba się codziennie przełamywać, żeby mozolnie budować wspólnotę.
Pomóżmy wreszcie sobie samym – w sobie samym. Żeby nasze serca nie stwardniały i nie stały się zimne jak głaz. Budujmy relacje – wspólnotę z braćmi i siostrami. To najlepsze lekarstwo ‘na serce’.
Gorąco popieram hasło „pomagajmy na miejscu”.
Pomagajmy właśnie tam, gdzie znajduje się potrzebujący brat lub siostra. Trudno przecież głodnemu z krakowskich Plant pomagać na sopockim molo! Sopot ma własnych bezdomnych i głodnych, którym trzeba pomóc w Sopocie.
Nie usprawiedliwiajmy się opowiadaniem o pomaganiu uchodźcom w miejscu z którego uciekli. To nielogiczne, tam ich już nie ma. Uciekli. Przed wojną, głodem, prześladowaniami, przed nędzą.
Są tam, gdzie zawlókł ich, ich własny los..
Są na miejscu.
Do Europy szykuje się dwieście milionów ludzi z Afryki. Co się stanie z Europą gdy oni już będą na miejscu? Europa stanie się drugą Afryką, trzecim światem. Co z tego dobrego wyniknie? Kto nam pomoże, którzy cały czas będziemy na miejscu ? Tylko już nie naszym miejscu, cywilizacja też zostanie zdeptana, bo w imię tego co piszesz, trzeba się im poddać. Niby dlaczego mamy tworzyć miejsca pracy, mieszkania dla tych ludzi? W imię trzeciego świata na całym świecie? Że to niby wypływa z Ewangelii? Tam nie ma słowa o tym. Kościół ma prowadzić do zbawienia, a nie zajmować się przesiedlaniem milionów ludzi i niszczeniem cywilizacji Zachodu. Afrykanie przez tysiące lat nie nauczyli się kopać studni, jedź wykop za nich, oni i tak się nie nauczą, bo nie chcą. Nasze kraje, miasta, domy i rodziny zostaw w spokoju.
Dziękuję za reakcję.
Ta cała skomplikowana operacja przesiedleńcza, o której piszesz, nijak się ma do mojego tekstu.
Gdy się dobrze wczytasz, zauważysz, że postuluję taką (mądrą) pomoc, aby ludzie ci nie byli zmuszeni do opuszczenia swoich domów. Problem nowych studni nie leży w tym czy to potrafią, czy nie. PAH zatrudnia do wiercenia studni afrykańskie firmy. Twoje pogardliwe słowa na temat Afrykańczyków są nie na miejscu.
W tekście skupiam się na gotowości każdego z nas do niesienia pomocy, zamiast tłumaczenia sobie dlaczego tego nie robimy.
Chodzi o gotowość wyciągnięcia ręki do tonącego, w miejscu w którym tonie. Nawet jeżeli uważamy to miejsce za niewłaściwe.
Proponuję zacząć od siebie i swojej rodziny. W każdej rodzinie ktoś „tonie”. Wyciągnij rękę. Taki gest pomaga w pozbyciu się lęku, o którym piszesz na wstępie.
Dziękuję za odpowiedź. Ja rodziny się nie boję. Boję się ludzi innych kultur, którzy podpalają miasta niemieckie, francuskie, skandynawskie itd., którzy sprawiają, że biali ludzie boją się wychodzić po zmroku na ulice miast, które zostały wybudowane przez ich przodków i przez nich samych, przez których od kilku lat po tych miastach jeżdżą czołgi i transportery opancerzone, którzy sprawiają, że w szkołach zmienia się dieta w stołówkach, którzy grożą śmiercią mojemu koledze w Norwegii, bo nosi krzyżyk, którzy za brutalny gwałt na białej szwedce zostali wypuszczeni z więzienia i dostali odszkodowania, bo „nie wiadomo, który bardziej gwałcił, w ich kulturze to normalne”. Tym, którzy toną, należy pomóc, wyłowić ich i odtransportować do ich domu (ich domu, nie naszego). Tych, którzy pomagają ich przesiedlać, promować i integrować WBREW WOLI EUROPEJCZYKÓW, należy ukarać, bo mają krew na rękach np. chrześcijan, którzy są wyrzucani z łodzi przez swoich 'braci’ muzułmanów. Muzułmanie dopływają i dostają możliwość wejścia do darmowego, dostatniego życia w Europie, na koszt całych pokoleń Europejczyków.
Pozwolę sobie nie ciągnąć tego tematu. Odbiega bowiem od treści tekstu.
Wrócę do niego w styczniu, w Dniu Migranta i Uchodźcy, obchodzonym w Kościele Katolickim w drugą niedzielę po Objawieniu Pańskim.
Nie podzielam Twoich lęków.
Mam inny pogląd na temat integracji migrantów i przyszłości Europy z tym związanej.
Mam też inną wiedzę na temat funkcjonowania imigrantów i ich roli w europejskich społeczeństwach.
Być może korzystamy z innych źródeł wiedzy na ten temat.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Nie bójmy się! Lęk jest złym doradcą.
Źródłami mojej wiedzy są znajomi i rodzina rozsiani po Europie zachodniej oraz autochtoni niemieccy, norwescy, holenderscy, greccy i włoscy. Oni się boją, często są poszkodowani, moja kuzynka została zgwałcona trzy lata temu przez imigranta z Afryki. Imigrant jest wolny i śmieje się w twarz. On i jego koledzy siedzą i nic nie robią, biorą pieniądze i straszą miejscowych. Powiesz mojej kuzynce, że ma się nie bać? Chcemy zorganizować spotkanie z poszkodowanymi w ten sposób, przyjedziesz, spojrzysz im w oczy i powiesz, że mają się nie bać? Przyszli do niej podobni do ciebie, powiedzieli jej, że ma się pojednać ze swoim oprawcą, dobre. Za co wy tak nienawidzicie naszej cywilizacji? Dlaczego chcecie urządzić tak potworny los naszym dzieciom? Mało było ludobójstwa w Europie? Potrzeba nam jeszcze wprowadzać trzeci świat do naszych domów? W imię czego? Pytam się, spojrzysz jej w oczy?
Źródłami mojej wiedzy są znajomi i rodzina rozsiani po Europie zachodniej oraz autochtoni niemieccy, norwescy, holenderscy, greccy i włoscy. Oni się boją, często są poszkodowani, moja kuzynka została zgwałcona trzy lata temu przez imigranta z Afryki. Imigrant jest wolny i śmieje się w twarz. On i jego koledzy siedzą i nic nie robią, biorą pieniądze i straszą miejscowych. Powiesz mojej kuzynce, że ma się nie bać? Chcemy zorganizować spotkanie z poszkodowanymi w ten sposób, przyjedziesz, spojrzysz im w oczy i powiesz, że mają się nie bać? Przyszli do niej podobni do ciebie, powiedzieli jej, że ma się pojednać ze swoim oprawcą, dobre. Za co wy tak nienawidzicie naszej cywilizacji? Dlaczego chcecie urządzić tak potworny los naszym dzieciom? Mało było ludobójstwa w Europie? Potrzeba nam jeszcze wprowadzać trzeci świat do naszych domów? W imię czego? Ja na to nie pozwalam. Pytam się, spojrzysz jej w oczy?
Tak myślałem. Smutne.
Popieram twoje słowa o popieraniu na miejscu. Uchodzccy, prawie wszyscy, wcale nie pala sie do wyjazdu do Europy, kazdy wolalby zyc tam gdzi sie urodzil, w srodowisku ktore zna od dziecka. Zmusza ich do tego wojna, bieda, szukanie szansy na przezycie. Prawie kazdy z nich ryzykuje zycie. Jakim trzeba byc desperatem aby byc gotowym na taki los jaki przechodzi wiekszosc w drodze do obozow w Libii czy Turcji, co trzeba przezyc aby taki kos wydawal sie lepszym wyjsciem? Wiec tak, sensownie jest pomagac na miejscu. Ale jezeli juz ktos jest „nie na miejscu” to naszym obowiazkiem jest ratowac i przyjmowac. U nas, a nie odsylac z powrotem na miejsce. O tym tez piszesz, ale sadze ze trzeba to bardziej podkreslac.
Dla mnie to oczywiste, i boli mnie ze nasi biskupi na ten temat milcza. Potrafia pisac listy w tylu innych sprawach, a na temat uchodzcow chyba tylko raz cokolowiek napisali. A gdy rzad zupelnie ich ignorowal, odmawiajac przyjecie kogokolwiek, siedzieli cicho. W sprawie aborcji, invitro czy w ogole w sprawach zwiazanych z seksualnoscia Kosciol potraf mowic duzo i glosno, a w sprawie uchoddzzcow milczy. Czy to nie wstyd ? Patrzac na dzialanosc Jezusa – czy nie pomagal kazdemu potrzebujacemu ktory do iego przyszedl ? czy mowil wracajcie do do domu, na miejscu ktos wam pomoze ? Jezeli mamy sie na nim wzorowac to musimy pomagac wszystkim ktorzy do nas przyszli, nawet jezeli to trudne i ryzykowne. Ale czy Jezus mowil ze bedzie latwo przyjemnie i bezpiecznie, czy raczej ostrzegał ze beda problemy ? tyle ze On bedzie z nami.
Co do Jakuba, powolujesz sie na rozne przyklady krzywd i przestepstw w wykonaniu imigrantow. Ja moglbym napisac ze moja zona zostala zgwalcona przez polakow, ze w okolicy jest miejscowosc gdzie podpalaczami byli polacy- strazacy z miejscowej osp,ktorzy spalili kilkanascie budynkow, ze mieszkalem w dzielnicy Krakowa gdzie strach bylo wyjsc po zmroku bo mozna bylo wrocic bez portfela, telefonu, ubrania i z nozem w plecach. Polacy tam „siedzieli, nic nie robili, brali pieniadze, straszyli miejscowych, byli wolni i smiali sie w twarz”dokladnie tak jak napisales, Ale czy mialbym myslec ze wszyscy polacy to gwalciciele, podpalacze i bandyci. Przecie po takich doswiadczeniach idac twoim tokiem myslenia mialbym takie prawo. I ciebie rowniez uznac za gwalciciela i bandyte. Musialbym siedziec zamkniety w domu bo polacy tacy sa. Uogolniena oparte na cudzych doswiadczeniach nie prowadza do niczego dobrego. Strach ma wielkie oczy. Lepiej sprobuj poznac jakas cudzoziemska rodzine. Jak poznasz to zobaczysz ze to tacy ludzie jak ty, nawet jeżeli z innej religii i kultury. Pewnie ze sie roznia od polakow, ale tak naprawde te roznice staja sie nieistotne, bo tyle jest wspolnych spraw i tematow, ze jak sie chce dogadac to nie ma problemu. Przestan sie bac, poznaj zywych ludzi, to ci dobrze zrobi. Zamiast myslec stereotypami z internetu bedziesz myslal o konkretnych ludziach, a to wszystko zmienia.
Jezeli wsrod imigrantow sa przestepcy, to trzeba ich traktowac zgodnie z prawem. Jezeli tacy sa i jezeli popelnia przestepstwo – to jasne. Ale nie zakladajmy z gory z kazdy musi popelnic przestepstwo. Samo to ze ktos nic nie robi, ze zachowuje sie inaczej niz my sadzimy ze jest wlasciwe, ze mysli inaczej niz ja, ze modli sie inaczej – to nie przestepstwo. Jezeli chcesz sie powolywac na wole europejczykow, to wez pod uwage ze sa rowniez tacy europejczycy ktorzy mysla zupelnie inaczej od ciebie. I jest ich bardzo duzo. Wiec wez pod uwage rowniez ich zdanie i nie wypowiadaj sie jakby twoje zdanie bylo zdaniem wszystkich, bo to naduzycie.
Rufio, Dzięki za komentarz i rozszerzenie moich myśli.
Dziękuję też za odpowiedź skierowana do Jakuba. Nie chcę już wdawać się w dyskusję na temat korelacji pomiędzy ilością przyjętych imigrantów, a wzrostem przestępczości, bo trudno przekonać kogoś, kto opiera swoje poglądy na jednostkowych przypadkach. Postaram się przygotować tekst poparty porządnymi danymi statystycznymi. Wtedy będzie okazja do dyskusji. Mam nadzieję, że Jakub się włączy.
Mój obecny tekst mówi o innym problemie (chociaż oczywiście związanym też z imigracją). A mianowicie o naszym osobistym stosunku do potrzebującego.
O dylemacie: czy wyciągnąć rękę do tonącego, czy powiedzieć sobie „niech tonie”. To jest nawiązanie do słów z Ewangelii (Mt.25,31-46) „…Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię?…”.
Cała reszta, to skutek naszej decyzji. Czy domniemanie skutku ma na decyzję o wyciągnięciu ręki wpływać, czy nie?
Każdy musi sobie odpowiedzieć sam.
Piszę to na przemian do obu panów. Piszesz, że wcale nie palą się do wyjazdu do Europy i każdy chciałby żyć tam, gdzie się urodził – nieprawda, z tych, którzy przybywają do Włoch z Afryki od 3% do 6% to ludzie uciekający przed wojną, reszta to ludzie, którym lewicowe organizacje obiecały darmowy raj na ziemi, dali im też mapy i instrukcje jak brać socjal, a w razie czego pomagają im na morzu, pomagając jednocześnie gangom przemytników ludzi. Po przypłynięciu 10% z nich podjęło jakąkolwiek próbę pracy, mniej niż 1% zostało w pracy dłużej niż dwa tygodnie. Są to dane z okresu największej nawały imigrantów, podane jeszcze przez lewicujący rząd. Oni nie chcą zostać w domu, oni o nim zapominają, zostawiają kobiety i dzieci na pastwę grup przestępczych i postępującego ubóstwa, to są tchórze, którzy idą „ubogacać” Europę. Tylko czym? Co wnoszą? Ich niechęć do opuszczania własnego własnego domu to tylko twoja imaginacja, fakty są inne.
Nie jest obowiązkiem przyjmować ich do siebie. Już widzę jak jutro rano wpuszczasz do domu pięciu bezdomnych i oddajesz im swoje łóżko wraz z żoną, córkę, lodówkę a ty i twoi synowie idziecie rano na nich pracować. Trzeba im pomóc, by mogli wrócić do swoich domów, do swoich rodzin, by tam wziąć odpowiedzialność za te rodziny, za ich małe i duże ojczyzny. Nikt tej walki za nich nie odbędzie, powinniśmy im pomóc w tej walce, a nie ich od niej odciągać. Jak przyjadą ze swoimi afrykańskimi problemami do Europy, to będziemy mieli dwie Afryki i co wtedy? Co w tym ewangelicznego? Przyjęcie ich tu to demoralizacja i ogromna krzywda dla ich rodzin i społeczności, o czym krzyczą miejscowi biskupi, ale niektórzy udają, że nie słyszą tego wołania.
To, że rząd ignorował uchodźców wojennych i innych, to zwykłe kłamstwo. Polska bardzo pomaga tam gdzie jest wojna, nie kłam, są dane, trzeba tylko przestać udawać, że się ich nie widzi, trzeba przestać patrzeć przez pryzmat niechęci do polskiego rządu. Polska przyjęła miliony imigrantów z Ukrainy, gdzie trwa wojna. Sam w swojej firmie zatrudniałem pięciu z Donbasu, ale gdy nabrali sił i zostali wezwani do swojej armii, pojechali walczyć za lepszy przyszły dom dla swoich rodzin.
Jezus nie zajmował się sprowadzaniem i integrowaniem imigrantów politycznych i ekonomicznych. Jeżeli tak, to gdzie i kiedy? Odpowiedz. Samarytanin nie wziął poszkodowanego do swojego domu, wziął go do gospody, by odpoczął, wyleczył rany i wrócił do swojego domu, do swojego życia, rozumiesz? Mamy się wzorować na Jezusie, ale Jezus nie był niemądry, nieodpowiedzialny. Nie sprowadził nigdy napastników do swojego domu aby napadli na jego rodzinę. Przyjmowanie każdego, kto przyjdzie jest nie tyle trudne i ryzykowne, co głupie, nieodpowiedzialne i szkodliwe dla obu stron, tak, dla obu. Piszesz, że Jezus będzie z nami. Oczywiście, jak wpuścisz bandytę do domu, to Jezus będzie z tobą, ale gość zniszczy twój dom i twoje życie, bo to będzie konsekwencją twojego braku myślenia. Bóg dał ci mózg byś myślał, to twój obowiązek, nikt nie mówił, że myślenie będzie lekkie i przyjemne, łatwiej być kapitulantem. Bóg nie chce byśmy kapitulowali.
Ja nie powołuję się na jakieś tam różne przykłady, ja powołuje się na bardzo konkretne przypadki z konkretnymi agresorami, konkretnymi szkodami, konkretnymi ofiarami i wreszcie konkretnymi zaniechaniami władz wykonawczych i sądowniczych ze względu na poprawność polityczną i pobłażanie ludziom z trzeciego świata, „bo oni mają inną kulturę (sic!)” . To jest upadek naszej cywilizacji, cofanie się do mentalnej jaskini i to nie ma nic wspólnego z Ewangelią. Natomiast ty piszesz o wymyślonej przez ciebie hipotetycznej sytuacji, że jacyś Polacy zgwałcili twoją żonę. Jeżeli tak było, to gwałt jest ścigany przez państwo, piętnowany przez prawo i społeczeństwo, taka jest nasza kultura. Europa niestety funduje sobie regres cywilizacyjny, bo imigrantów z trzeciego świata puszcza się wolno a nawet daje milionowe odszkodowania za to, że byli kilka dni w areszcie. Zło istnieje i będzie istniało, rzecz w tym , jak my się ustawimy do tego zła. Można piętnować i penalizować dzikie wybryki, albo możemy być naiwnymi, szkodliwymi pięknoduchami, którzy w bandycie widzą twarz Chrystusa, brać pod klosz przybyszy z sawanny i czekać aż Europa umrze, bezpotomnie. To niby wypływa z nauczania Jezusa? Samozagłada?
Przykłady, które podałem, to nie uogólnienia, znowu kłamstwo w moją stronę, ja podaję bardzo konkretne przypadki ludzi, takich sytuacji są tysiące. Moja kuzynka ma zrujnowane życie, kolega uciekł z Norwegii, bo muzułmanie grozili mu śmiercią i nie wytrzymał, a rząd nie chciał mu pomóc, bo nie można nic złego powiedzieć o ciemnoskórych i to jeszcze muzułmanach, Szwedka, która została bestialsko zgwałcona przez Afrykańczyków będzie do końca życia patrzeć na jej oprawców, którzy dostali kilka milionów euro w przeliczeniu i śmieją jej się w twarz, ona czuje się zdeptana, papież Franciszek nie widzi w niej twarzy Chrystusa, bo ważne jest przyjmowanie, integrowanie, promowanie… Wy nie widzicie tych konkretnych ludzi, nie chcecie ich widzieć, kpicie sobie z tych tragedii, nazywacie internetową propagandą albo stereotypami czy uogólnieniem. Wstydźcie się.
Piszesz, że trzeba przestępców traktować równo. Problem w tym, że tak się nie robi. Imigranci są jak święte krowy, a za to, co tutaj piszę, w Niemczech już bym siedział w więzieniu. Masz rację, to że ktoś inaczej się modli nie jest przestępstwem. Ale to, że islam i „kultura” trzeciego świata zmienia Europę jest niewybaczalną zbrodnią zaniechania. Na całe szczęście coraz więcej ludzi się budzi, już ponad 50% Niemców jest stanowczo przeciwna imigracji spoza Europy. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że krytyka imigracji pozaeuropejskiej jest, jak już wspomniałem, karana więzieniem, więc odsetek krytycznie podchodzących do imigracji jest zapewne większy.
Zamiast stręczyć nam bezsensowną, nikomu nie służącą samozagładę, jedźcie panowie do tych biednych krajów i pokażcie im jak żyć i walczyć o lepsze jutro. Moi przodkowie ginęli za moje dzisiaj, jutra moich dzieci nie oddam nikomu, w imię źle pojmowanego miłosierdzia również. Jak nie chcecie, to nie jedźcie, ale nie dajemy wam prawa wpuszczania do naszego wspólnego domu kogo wam się podoba.
Janie Młynarczyku, to nie są jednostkowe przypadki, to plaga, która terroryzuje Europę. Twoja ślepota na te zjawiska nie zmieni nic w tej materii, to tylko ty się poczujesz lepiej, bo się oszukujesz. Wzrost przestępczości jest w oficjalnych statystykach. Zmiana kulturowa Europy jest widoczna gołym okiem na zachodzie Europy, wystarczy nie zamykać oczu. A wy jesteście ślepi na zmiany i ślepi na ofiary. Zapytałem się czy spojrzysz mojej kuzynce w oczy, nic nie odpowiedziałeś. Za mało w jej oczach Chrystusa? Czy podasz jej rękę? Tu na miejscu? Powstaje film o zmianach w Europie i o ofiarach imigracji, zaprosimy cię na premierę, będziesz mógł ofiarom powiedzieć wprost, żeby poznały imigrancką rodzinę. Moja kuzynka poznała, pięciu braci bydlaków, ich rodziny zostały w Afryce, tam na miejscu, same.
Jakubie X(?). Bardzo dziękuję za obszerne i życzliwe uwagi. Wszystkie je biorę sobie do serca.
Cieszę się, że żyjemy w kraju, w którym mogą żyć i pracować obok siebie ludzie o różnych poglądach. Spodziewam się jednak, że są sprawy na które potrafimy patrzeć podobnie. Z pewnością więcej nas łączy niż dzieli.
Tematem imigracji w Europie chciałbym się zająć w połowie stycznia (jak już wspomniałem), gdy Kościół będzie się modlił za imigrantów i uchodźców. Z pewnością wtedy odniosę się do Twoich uwag. Są bardzo interesujące i poruszające. Wiem, że wielu czytelników mojego bloga z zainteresowaniem je przeczytało.
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę radosnego świętowania Rocznicy Odzyskania Niepodległości.
O tym święcie napisałem krótko w ubiegłym roku: https://janm.blog.deon.pl/2018/11/11/11-listopada-2018/
Jan M.