Boże Ciało – list do wnuka

List do wnuka przed Pierwszą Komunią.

Kochany Olku,

Gdy dotykamy ciała kochanej osoby, to zbliżamy się do tajemnicy Jezusowego Wcielenia, tajemnicy, o której mówimy w wyznaniu wiary: „I przyjął ciało z Maryi…”.
Tak jak dziś, patrząc na Twojego tatę wspominam dni, gdy będąc w jego wieku trzymałem w dłoniach drobne ciałko mojego synka. Teraz on z Twoim braciszkiem na rękach i tak dalej, przez pokolenia.
Jezus wpisał się w ten cały trud, radość, cierpienie i uniesienia. Wszystko przyjął za swoje.

To wszystko zostało uświęcone tym, że było Jego udziałem. Od Początku do Końca. Od Narodzin do Jego przedwczesnej Śmierci.

Bóg jest obecny w swoim stworzeniu. W każdej cząsteczce materii, ale też w każdym poruszeniu duszy. Jezus chciał jednak, żebyśmy szczególnie odczuwali Jego obecność, spożywając chleb. Tę drobinę upieczonej w ogniu pszennej mąki z wodą.
Gdzie tu Bóg? W tym małym płatku ze skrobi i odrobiny białka?
Rzeczywiście, dzisiaj gdy dla niektórych z nas chleb przestaje zajmować pierwsze miejsce na liście produktów, którymi się żywimy, to wskazanie Jezusa na chleb może stawać się coraz bardziej egzotyczne i niezrozumiałe.

Zapewniam Cię jednak, że w czasach Jezusa, długo, długo przed Nim i po Nim, chleb zawsze był w centrum ludzkiego życia. Był podstawowym pożywieniem. Podtrzymywał życie, podarowane przez Boga.
Odkąd człowiek osiadł i zaczął uprawiać ziemię, chleb łączył każdą społeczność. Wspólnie się uprawiało zboże, wspólnie mieliło ziarno, wspólnie piekło chleb i wspólnie go spożywało.
Chleb był w centrum wspólnoty, wszystko inne było dodatkiem. To chleb łączył ludzi wokół stołu.

Jezus wszedł w sam środek tej wspólnoty. I tak jak prosisz przy stole:  „Tato, podaj mi proszę kawałek chleba”, tak chcąc zaspokoić głód Boga, powiesz do kapłana: „Podaj mi Jezusa”.

Jeżeli czujesz ten głód, to zaspokoisz go odrobiną chleba, przekazaną przez kapłana w sposób odziedziczony po Apostołach. Bo tak im Jezus polecił:  „To czyńcie, abyście o mnie pamiętali”.

Ten chleb, chleb eucharystyczny, zjednoczy się z całym Tobą. Materia z materią. Duch z Duchem. Jezus z Olkiem.

Dopóki będziesz pragnął kontaktu z Jezusem, a w relacjach z ludźmi będziesz starał się Go spotykać, dopóty będziesz z Nim we wspólnocie.

A jeśli o Nim zapomnisz, jeżeli inna rzeczywistość zajmie Twój umysł i duszę, to wiedz, że Jezus nigdy Cię nie opuści. Nigdy nie odrzuci. Zawsze będzie z nadzieją czekał, że wrócisz do Niego i podejdziesz to stołu, żeby karmić się Jego Ciałem.

Dzisiaj stańmy lub uklęknijmy w ciszy i wpatrując się w konsekrowany kawałek chleba trwajmy w zdziwieniu nad obecnością Boga w drobinie materii.

Trwajmy tak razem, Ty i ja.

Twój dziadek.